wtorek, 25 września 2012

przyjaźń...

"Kiedy żegnasz przyjaciela, nie smuć się, ponieważ jego nieobecność pozwoli Ci dostrzec to, co najbardziej w nim kochasz..." 
I pożegnaliśmy przyjaciela :) i już nawet tęskno ;p 

Dziś bardzo króciutko... Byłam ostatnio na Mszy z udziałem dzieci w naszej parafii. Ojej, ale one mnie rozpraszały. Ale tak bardzo pozytywnie :D Biegały, krzyczały, uśmiechały się, dotykały gitary... A najbardziej zdziwił mnie 6 - letni Patryk, który stojąc w ławce zobaczył mnie i zrobiły duże oczy z niedowierzania. Kiedy uśmiechnęłam się, on odpowiedział tym samym i już wiedziałam, że mnie poznał! Podbiegł potem z czteroletnim bratem Rafałem i się przytulili do mnie. Nie spodziewałam się, że mnie poznali :D ;D

Byłam też na drugiej Mszy, z dziećmi niepełnosprawnymi, wspólnota Wiara - Światło ;) Pierwszy raz tam byłam, więc trochę speszona. Ale te dzieciaki są kochane. Takie... wrażliwe i otwarte. Dzieci robiły wywiad z księdzem i ktoś zadał pytanie: Co ksiądz robi na co dzień? Na to ksiądz: Staram się być dobrym człowiekiem! 

U mnie... ostatnio żyje wspomnieniami, może tez dlatego, że robię porządek na lapku i oglądam zdjęcia, a może dlatego, że czuję się bardzo samotna. I takich kilka wydarzeń niepoukładanych chronologicznie: Rzym i św. Józef, wyjazd maturzystów, święcenia i głupawka w Tuchowie, rekolekcje z Gruchą i reszta ekipy, Zakopane w lecie i zimą, prymicje w Otrębusach, Warszawa zimą i mam ochotę na łóżko ;p , pielgrzymka i Waka - waka, oazowy kabaret, Tolkmicko, zabawy dla dzieciaków, sympozjum w Tuchowie, RDM, Lwów i te jazdy pociągami i oczywiście ostatni nasz wyjazd do Otrębus... Jak czasy dzieciństwa i młodości szybko przemijają. I oglądałam dziś "prezentację wakacyjną" sprzed dwóch lat. Motywem przewodnim był film "Niezniszczalni" i piosenka: 
http://www.youtube.com/watch?v=NxuqhK-JTGs&noredirect=1 
rozpłakałam się... chcę takie wakacje, ale one chyba nigdy nie wrócą... :p :p 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz