środa, 28 listopada 2012

Odnalazłeś mnie...

http://www.youtube.com/watch?v=r5V3FT3RXx4&feature=related
"Na pustyni duszy, straciłem Twój ślad,
Tak mocno palił mnie mój grzech.
(Odnalazłeś mnie…)
Napoiłeś duszę mą,
Nakarmiłeś chlebem swym.
Teraz nie ja żyję, lecz żyjesz we mnie Ty!
Usłyszysz cichy płacz,
Kiedy inni się śmieją,
I ukoisz ból, gdy inni ranią tak.
Ty uzdrawiasz swą miłością -
Leczysz nas!"

Jakoś odnajduję się w tej drugiej zwrotce :) Zwłaszcza, że tak mocno pali mnie mój grzech i wiem, że tylko Ty możesz mnie uzdrowić :) ten fragment: Odnalazłeś mnie... Zawsze wracam do tych słów po spowiedzi :) A piosenkę wrzucam, bo tak jakoś sentymentalnie :p 
I jak zwykle obrazki ;p 



Dziękuję wszystkim którzy się za mnie modlą. Czuję tę modlitwę mocno! I dalej się polecam :) 

poniedziałek, 26 listopada 2012

Coma

Coma Spadam

To piosenka na dziś i słowa:
"SPADAM
CHRONI MNIE WIARA
NIECH BĘDZIE CHWAŁA BOGU
A W MOJEJ DUSZY SPOKÓJ"




Nie można wiecznie uciekać... :) 
Nieraz wystarczy tylko obecność drugiej osoby. I za taką obecność pewnych osób dziękuję :D

sobota, 24 listopada 2012

jak?

Gaude Mater Polonia
Dziś zaczynam od tej pieśni, bardzo, ale to bardzo ją lubię. A dziś chór wykonywał ją na Mszy z okazji wniesienia do parafii relikwii krwi JPII.

Co u mnie? Są radosne momenty i te bardziej beznadziejne.
Po pierwsze - obie moje rodziny są wybrane już przez darczyńców, super ludzie.
Po drugie - walka sama z sobą. Walką ze zniechęceniem i dołowaniem się, z lenistwem i egoizmem. Staram się... Ale trudno kochać kogoś kto mnie zranił. Zaakceptowałam to! Nieraz tylko dziwie się skąd jeszcze te emocje? Ale wiem, że kiedy chodzi o osobę, która jest dla mnie ważna to jest jeszcze trudniej. Skąd wiem, że zaakceptowałam? Bo potrafię panować nad uczuciami które się pojawiają. 


ZAAKCEPTOWAŁAM to - będą jeszcze długo we mnie te emocje i uczucia ( bo jestem tylko człowiekiem) - radzę sobie z tymi uczuciami - nieraz jeszcze tylko wywołują smutek - teraz potrzeba czasu i dużo modlitwy... Najpiękniejsze jest, że On wie co robi i co chce mi pokazać, albo mnie nauczyć :) Nieraz myślę tylko o świętych: jak św. Klemens mógł wytrzymać, że ktoś pluje mu w twarz, jak Maria Goretii potrafiła wybaczyć swojemu oprawcy, jak Gerard Majella zniósł te wszystkie pomówienia względem niego, jak Kolbe potrafił wystąpić i powiedzieć, idę na śmierć za niego, jak Matka Teresa potrafiła dosłownie zostawić wszystko i pójść do biedaków, jak ona kochała mimo wszystko, jak Joanna Beretta Molla musiała kochać dziecko które w niej jest...  BÓG i MIŁOŚĆ! Nie było nic innego...




wtorek, 20 listopada 2012

chwalę się ;p

Jej... dawno nie miałam takiej radości w sercu. Może to nic wielkiego, ale  jest mała radość!
Po pierwsze, jutro rozmowa o prace! Tylko na grudzień, ale jest :D
Po drugie, moje rodziny są już opublikowane na stronce szlachetnapaczka.pl i czekjaą na darczyńcę. Czekam razem z nimi :)
Po trzecie, rodzina w której jestem wolontariuszem wspomagającym ma już darczyńcę i to jakiego fajnego! :p
Po czwarte, zmęczona jestem... od piątku wstaję wcześnie rano, bo najpierw opieka nad dziećmi z neo, a dziś... wyjazd do Gdańska z niewidomym Panem. A to bardzo nowe doświadczenie dla mnie. Faktycznie gada mnóstwo, ale wiecie ile o wojnie mi opowiedział? I to jest piękne w takich ludziach, przeżyli coś, czego my nigdy nie doświadczymy. Opowiadał czym jest honor, ojczyzna, stan wojenny, wojna. Uwielbiam słuchać takich ludzi :)
Po piąte... wczorajszy samotny spacer ze słuchawkami na uszach dał mi odpocząć psychicznie :)


wtorek, 13 listopada 2012

Hello World

Dziś zaczynam od piosenki: Hello World :)

Chyba po prostu dopada mnie ostatnio jesienna depresja. Gdyby nie te przygotowania do Zaduszek i Szlachetna Paczka popadłabym w nią. A takto pochłaniało o wiele czasu. Zaduszki zakończyły się w ostatnią niedzielę... Ale w Szlachetnej Paczce jestem dalej i dalej jest to absorbujące. A pomoc innym i spotkania z ludźmi są czymś pięknym i daja wiele radości :D

Dziękuję Ci Boże za odwagę dzięki której staram się przełamać do pewnych relacji. Jest to trudne, ale chyba przyjemniejsze niż gniewanie się na kogoś wiecznie ;p
Dziękuję za sobotnie spotkanie z maluchami, bliźniaki trzyletnie. Jej, radość niezapomniana!

Sometimes I forget what livin' for
And I hear my life through my front door

Słowa piosenki którą zalinkowałam... Czasami naprawdę zapominamy po co żyjemy... 


Czemu te dwa tekst? Nieraz chcemy zmieniać świat nie od tej strony co powinniśmy... Wiem, że ja muszę zacząć przestać oceniać ludzi! Ktoś może się nie zmienić, nie muszę go lubić, ale kochać powinnam. Staram się...

niedziela, 11 listopada 2012

niewiele znaczę...?

Podobno każdy diabeł mruczy pod nosem: "Któż jak ja! Jestem najważniejszy" i "Nie chcę służyć". Dwie deklaracje które przypisuje się diabłu od początku świata. Niby mało, ale kiedy diabelec wmiesza się między ludzi, wtedy zaczynają się kłócić rodziny, parlamenty, rządy, opiekunowie szkół, magle i wszyscy po kolei... Wystarczy, że znajdzie się kilku takich, którzy mówią: " Jestem najważniejszy i nie chcę służyć" - wtedy całe piekło zrywa sie na nogi.
Co jest odtrutką i  ocaleniem? Powiedziec: "Niewiele znaczę. Lepsi przyjdą po mnie. Jestem po to aby służyć". tak uczy Ewangelia, Matka Boża, święty Józef, dobra matka. Tylko to trwa w tym świecie, który przewraca się jak diabeł.
ks. Jan Twardowski

To tekst który ostatnio znalazłam u Twarowskiego. Niby proste, ale w życiu wychodzi trudniej. I wiecie, łatwo jest powiedzieć innym: "niewiele znaczę..." Ale przyznać się samemu przed sobą z tym. I to nie po to aby się potępić, czy poczuć się gorszym, ale powiedzieć to w pokorze, czyli w pełni świadomym tego co umiem, co mi wychodzi, co potrafię, co mogę dać... 

Bo jak chcę dawać coś innym, jeśli uważam, że jestem beznadziejny? 
Bo jak chcę dać miłość innym, kiedy nie kocham siebie? 
Jak mogę być dobrym przyjacielem, skoro uważam, że się na niego nie nadaję?
Jak mogę walczyc o coś, skoro się poddaję?
Jak mogę powiedzieć "przyjdą po mnie lepsi" skoro w ogóle nie uważam się za dobrego?

Dzisiejsza uboga kobieta jest nauka pokory dla nas... Dam to co mam! Nie muszę mieć pieniędzy. Najpierw uświadamiam sobie co mam, co potrafię, a później to dam, bez oczekiwania na pochwały... I jeszcze jedno, denerwują mnie ludzie, którzy mówią: Jestem do niczego, jestem złym człowiekiem, nie potrafię kochać, są lepsi ( ale tylko dlatego, że ja jestem beznadziejny) - to nie jest pokora! A na potwierdzenie tego, że każdy z nas jest dobry dwa obrazi :)




wtorek, 6 listopada 2012

mówi Pan!


Czemu taki obrazek...? W sobotę była u nas w parafii modlitwa uwielbienia, tak "odnowowa". Przyszłam zobaczyć pantonime, którą Oaza wystawiała... I po niej o. Proboszcz wystawił Najświętszy Sakrament i zaczęliśmy to śpiewać. Nic nie śpiewałam, nic nie mówiłam, zebrały mi się łzy i słuchałam tych słów... I w momentach kiedy człowiek czuje się beznadziejną osobą, niekochaną, nieakceptowaną to wystarczy Jego małe działanie... Nie bez przyczyny przyszłam na tę modlitwę, nie bez przyczyny te słowa... i słowa "miłość moja" jak i "mówi Pan" trwają w mojej głowie do dziś... Dziękuję Ci za to Boże :D



I jak nie Matka Teresa z Kalkuty to ks. Twardowski uczy mnie, co to znaczy kochać. Ostatnio w moim życiu bardzo dużo egoizmu, choć może nie widać tego na pierwszy rzut oka...


Kiedy mówisz
Aleksandrze Iwanowskiej

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nic ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz
1988
ks. Twardowski

sobota, 3 listopada 2012

Umieć milczeć...

Hm... czytam właśnie bloga mojego młodszego brata... I z jednej strony zoranie a z drugiej uśmiech... Bo pisze o życiu, ale jak ciekawie! Tekst trzeba czytać jak rap wtedy widzi się jego sens. Polecam :
 http://nadmiar-weny.blogspot.com/ 


i Boże proszę o siły do własnie tego... Niech nie mówię o innych źle, niech w końcu się zamknę...

czwartek, 1 listopada 2012

:(

"Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni."

Czemu czuję się aż tak beznadziejnym człowiekiem?  Przepraszam, ale muszę się pożalić... :(