wtorek, 26 czerwca 2012

Przychodzą same

Przychodzą same

spotkania co przychodzą same
tak poza nami że już się nie dziwisz
że będzie dalej jak miało być wszystko
bo Bóg był przedtem zanim szliśmy razem
i można wracać po nitce do kłębka
aż do rodziców co też się spotkali
najpewniej po raz pierwszy nic nie wiedząc o tym
że śmierć nie będzie ważna tak jak to spotkanie
choć mogli wtedy zabawnie wyglądać
bo wiatr zrywał matce kapelusz słomkowy
jakby chciał przed małżeństwem jak kogut uciekać
w wieczór co się zapomniał i stał się zielony
radością najbardziej można się przestraszyć

spotkania co przychodzą same
tak dokładnie konieczne że zupełnie czyste
wie o tym serce jak skrzydło niezgrabne
w życiu co bez śmierci byłoby banałem

żeby odejść od siebie też trzeba się spotkać

Jan Twardowski
 
Przede mną... Hm... Włochy, cieszę się bardzo! Co dalej? Nie wiem... Ale Ty Boże tak. Spraw bym potrafiła przyjąć Twoje plany... 

piątek, 15 czerwca 2012

Dobro

Jezus powiedział do tłumów: "Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak. Ziemia sama z siebie wydaje plon, najpierw źdźbło, potem kłos, a potem pełne ziarno w kłosie."

Myślałam dziś na tą Ewangelią, nie wiedziałam pod co to podpiąć i znalazłam ciekawy komentarz ks. Twardowskiego. "Za mało mówimy o dobru, jakie jest wokół nas. Najczęściej widzimy samo zło. Jest jeszcze to wielkie dobro, jak Najświętszy Sakrament, Eucharystia, Komunia Święta na co dzień.
Jesteśmy tak zagłuszeni złem, o którym nam stale mówią, że nie dostrzegamy dobra, które rośnie choć tego nie widzimy. Dobro w nas, chociaż uważamy siebie za nienajlepszych, dobro w sąsiadach, których uważamy często za najgorszych, dobro w świecie, o którym mówimy, że jest ponurakiem. Tyle jest poświęceń, powołań, tyle krwi rozdawanej ludziom przez ludzi, by ich ratować, tyle modlitw. Zło samo zdechnie, dlatego że powstało w czasie, a czas się skończy, kiedy świat zwymiotuje zło i kiedy się skończy wiek po wieku. Dobro jest nieśmiertelne, bo powstało z Boga i powraca do Boga. Dobro zawsze a nas będzie"

Ostatnio mam mało czasu na modlitwę i mało chęci na to, ale może potrzebny jest taki czas pustki... Bóg obecny jest w moim życiu, wiem że jest obok mnie i często sie do Niego zwracam, ale jakoś trudno mi coś "dodatkowego" zrobić np spotkać się z Nim sam na sam w kaplicy, czy na Eucharystii....
Wczoraj spotkałam koleżankę, która jest w postulacie u franciszkanek... Jaka ona jest szczęśliwa, z jakim zaparciem odpowiadała na nasze pytania, jak ciekawie opowiadała... Zapytałam ją, pewnie dużo się modlisz? Ona na to, że nie ma czasu na modlitwę, za dużo pracy ;p Ale jak opowiadała, to całe jej życie jest modlitwą ;) Robi dużo dobrego.
Drugą rzeczą która wczoraj mnie uderzyła to kilka słów drugiej koleżanki... Powiedziała o sobie, ale to prawie tak, jakby walnęła mnie w twarz.... Opowiadała o swoich wakacjach, że Malta, potem pielgrzymka i Rumunia i nagle mówi, że zapomniała jeszcze o rekolekcjach oazowych... Nie było by nic extra w tym, gdyby nie powiedziała później coś w stylu: Miałam nie jechać na te rekolekcje, nie chciało mi się. Mam inne plany na te wakacje, może gdzieś ze znajomymi pojadę,  jakieś morze, może obóz w górach... Ale później pomyślała, że ma tak wiele SWOICH pragnień, a żadnego z nich nie "konfrontowała" z Bogiem, że to były tylko jej pragnienia. Zaczęła się modlić i prosić Boga by pokazał jej co On chce i... jedzie. Prosta historia....

A ja... mam wiele pragnień i planów i Boże proszę pomóż mi dojść do tego co Ty chcesz, a wiem, że chcesz dla mnie najlepiej ;)

poniedziałek, 11 czerwca 2012

...do kogokolwiek cię poślę

Z Księgi Jeremiasza
"I rzekłem: "Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!"
 Pan zaś odpowiedział mi:
"Nie mów: "Jestem młodzieńcem",
gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę,
i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę.
Nie lękaj się ich, bo jestem z tobą, by cię chronić" - wyrocznia Pana."

Przez ostatnie dni towarzyszyłam modlitwą nowym diakonom, księżom i prymicjantowi....  Pamiętam jak byłam na święceniach u zaprzyjaźnionego ojca, ale to przeżywałam. Wsłuchiwałam się ostatnimi dniami w te wszystkie słowa co wypowiadają kandydaci do diakonatu, kapłaństwa, co mówi biskup. Jest to dla mnie dalej nieograięte, taka tajemnica. Biskup wkłada ręce na diakona i jest KAPŁANEM! WOW! Wczoraj Msza prymicyjna, jaka radość ale i jakie przejęcie neoprezbitera. I jeszcze ten cytat na obrazku prymicyjnym: gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę... Jakie to musi być trudne, co jeśli pośle go na parafię gdzie nie da rady. W ogóle jakim wielkim darem jest ten sakrament, każdy z nich jest takim podarunkiem od Boga dla mnie. Tak więc weekend bardzo pozytywnie ;)

Co poza tym u mnie... już za 3 tygodnie wyjazd do Włoch, potem pielgrzymka, z która wiązałam pewne nadzieje (np. bycie porządkową), ale oczywiście wszystko prysło. Zostanie to pewnie tylko moim marzeniem ;p A co dalej? Nie wiem już sama. Ostatnio wszystkie plany prysły jak bańka mydlana, ale staram się ufać Bogu, że to wszystko ma jakiś sens i nie dołować się tym. Nawet ze zła Bóg potrafi wyprowadzić dobro...

sobota, 2 czerwca 2012

Gdy tu zabraknie ci słów...

http://www.youtube.com/watch?v=LwtXBxp8ESU

"Czasem spadnie nam deszcz,
Jakby pękły te chmury łez.
I poczujesz jak ja,
Że ten smak dawno znasz.

Więc znowu do nieba wznieś
Westchnienia i żal,
To miejsce jedyne jest,
Gdzie mieszczą się nam.

Więc znowu do nieba wznieś
Skrzydła twych próśb
Tam będzie im dobrze, gdy,
Gdy tu zabraknie ci słów."

Jedyne westchnienie do Ciebie Boże jakie mi się nasuwa to dlaczego ja jestem taka głupia? Dalej proszę o modlitwę.