czwartek, 21 sierpnia 2014

oto choruje ten którego kochasz

8 dni pielgrzymki to nie mało :p Wiecie, jak każda pielgrzymka to i ta była inna :D

Po pierwsze - po 8 miesiącach luźnego trybu życia, używania go, dotarłam do Sakramentu Pokuty i Pojednania. Stwierdziłam jedno, można prowadzić świetne konferencje, czy rozważania Słowa Bożego, Drogi Krzyżowe, pięknie mówić, śpiewać, zwracać innym uwagę, pomagać na pielgrzymce, ale najwiekszą HIPOKRYZJĄ jest nie zadbanie o własne życie duchowe! Tę walkę wygrałam :D

Po drugie - pomogłam komuś dotrzeć po kilku latach też do spowiedzi. Nie tylko gadaniem, ale świadectwem, że też poszłam oraz modlitwą za tę osobę.

Po trzecie - było nas mało (są plusy i minusy, ale mi się szło świetnie). Przez pierwszych 5 dni szłam bez nikogo z bliższych znajomych, nie sądziłam, że będę miała okazję poznać tak wiele osób, albo poznać tych, z którymi od kilku lat pielgrzymuję, a oprócz imienia nic o nich nie wiem.

Po czwarte - Jedna z sióstr miała iść na nocleg z siostrą, która jest dla niej niemiła, dokucza jej. Kiedy powiedziałam, że mogę to jeszcze zmienić, ona do mnie: "Nie siostro, najwyraźniej tak miało być. To będzie mój mały krzyż a dzisiejszy wieczór" - konkluzja: łatwo przychodzi mi ocenianie ludzi i odrzucanie tych, za którymi nie przepadam. Po takim świadectwie - nic tylko odezwać się do kogoś kogo nie lubię.

I jeszcze wiele innych rzeczy się działo, ale było pięknie. Mała grupa, mała rodzina, poznaliśmy się wszyscy.

Jeszcze dwa obrazki i piosenka: ja wierzę




poniedziałek, 4 sierpnia 2014

WESELY KLIMAT

Byłam na pierwszych 5 dniach pielgrzymki... Wiecie co, działy się tam CUUUDA :D Ale o tym później. Dziś tylko chciałam powiedzieć, że się starzejemy niestety, albo stety. Kilka zdjęć ze ślubu Ani i Błażeja...



niedziela, 6 lipca 2014

powrócona :)

Już pół roku nie pisałam, ale serio nie było czasu... :p Pracy bardzo dużo i ta sesja, a i pisanie pracy mgr idzie lepiej niż licencjat :) A chciałam się pochwalić, że ogarnęłam sesję ale i już jestem NAUCZYCIELEM KONTRAKTOWYM! Jestem bardzo zadowolona z siebie :)
Dużo się działo, oj dużo :) Już za 4 dni urlop, jadę na południe na RDM, a potem jeszcze jedno miejsce :) I 5 dni pielgrzymki przede mną. Będzie ona inna niż wszystkie, bo idę sama, bez żadnych znajomych :) Czas na nawrócenie :)

Dwie rzeczy ciekawią mnie w tej Ewangelii:
1. Kim są prostaczki?
2. Czym jest pokora?
Na to drugie pytanie zadaję sobie codziennie pytanie. Czy pokorą np jest odrzucenie podarunku czy podziękowań przez dyrektora firmy od podwładnych i sprawienie im przykrości, czy przyjęcie zasłużonego: DZIĘKUJĘ, pomimo tego, że czujemy się głupio? Moim zdaniem to drugie. Pokora to stanięcie w prawdzie o samym sobie. Tej złej, ale i tej dobrej. Bardzo wielu ludzi ma w dzisiejszych czasach problem z przyjęciem miłego słowa o sobie, czy zwykłego słowa dziękuję. Najlepiej powiedzieć: nie dziękujcie, nic nie zrobiłam, nie chcę prezentu. Takie zachowanie to brak pokory. Pamiętajcie, że przykazanie miłości odnosi się do Boga, ale i do nas samych: Będziesz miłował Pana Boga swego z całego serca swego, z całej duszy swojej i ze wszystkich sił swoich. A bliźniego swego jak siebie samego! Może to mocne słowa, ale aby kochać drugiego człowieka musimy pokochać samych siebie. Nie pyszną miłością, ale taką jak Pan Bóg Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii mówi: Badźcie pokorni jak Ja jestem pokorny. On wiedział jaką ma wartość i dlatego potrafił kochać. Kiedyś jeden rekolekcjonista stwierdził, że nigdy nie będziemy kochali tak jak Bóg, bo On kocha bezwarunkowo, a my ludzie zawsze mamy warunek. Ale jak dziś o tym myślę i przypominam sobie Matkę Teresę z Kalkuty albo Joanne Berettę Molla to myślę, że to byłą miłość bezwarunkowa. Może i nie taka jak Boga, ale one nie potrzebowały warunków...
To takie moje małe rozmyślanie na popołudnie. Co do pierwszego punktu, może ktoś z Was jest chętny spróbować odpowiedzieć na to pytanie w komentarzach?
Dobrego wieczoru 


wtorek, 25 lutego 2014

chillout :D

I po sesji... NARESZCIE! Tak mnie wykończyła, że szok, ale wszystko do przodu, i tylko dwie trójki :) Takie zdjęcie z ferii. Teraz myślę o Majówce, ale nie mam pomysłu :) Trochę się dzieje, ale nie lubię nudy ;p Nie mam ostatnio czasu pisać...
Taki odpoczynek w górach to chillout :D


niedziela, 12 stycznia 2014

dzieje się

Dziś ciekawa sytuacja w autobusie. Jedzie mama z dwójką dzieci: dziewczynka coś ponad roczek i chłopiec 6 lat. Mała siedzi na kolanach u mamy, chłopiec obok na siedzeniu. Wsiadają starsze panie. Mama mówi do synka:
-Fifi, może usiadziesz do mnie na kolana do Pani sobie usiadzie?
*Ale mamo ja nie chcę na kolana.
-Fifi, ale to nie wstyd. A takto ktoś inny może usiąść, zrobisz dobry uczynek...
*Ale mamo, ja stanę.
-Przewrócisz sie Fifi.
*Przecież będę się trzymał poręczy. A co to za dobry uczynek mamo, kiedy ja usiądę? Ja chcę stać, żeby Pani mogła usiąść, takto to nie dobry uczynek...
BEZCENNE ;D

U mnie? Wczoraj pierwszy egzamin miałam, z filozofii... ciekawe czy zalicze, mam nadzieję. Poza tym dzieje się :D Wrzucam zdj z pakowania paczek na Szlachetna Paczke.