sobota, 19 maja 2012

słabość i świętość Billy`ego

" - Nienawidzę być słabym i tłustym człowiekiem.
* Wszyscy jesteśmy słabi. Jestem słaby w tym, w czym ty jesteś mocny. Ty jesteś słaby w tym, w czym ja nie jestem. To są ciernie w naszym ciele, które powstrzymują nas obu prze staniem się nadętymi.
- Potrzebowałeś kogoś świętego na tę podróż - powiedział z rozżaleniem Billy.
[...]
* Nie uświadamiasz sobie tego, ale jesteś posłańcem Bożym. Potwierdziłeś wiele rzeczy, które mi Pan pokazał w tym tygodniu.
- Jak miło. Przypuszczam, że pokazałem ci, jakim nie być. Tak, oni wiedzieli, że będę dobrym modelem niewłaściwego zachowania.
* Nie zrozumiałeś.
- To mi wytłumacz.
* Chcesz zostać świętym, Billy. Ale chcesz zostać świętym na własnych zasadach. Chcesz chwalebnych zwycięstw przez swój miecz, choć najbardziej pragniesz zwycięstw nad swoimi osobistymi słabościami i upadkami [...] Kim jest święty? Czy to ten, który jest posłuszny Bogu, pomimo swoich słabości, czy ten który żąda posiadania każdej podziwianej cechy, zanim uda się na misję? "

Michael D. O`Brien "Ojciec Eliasz. Czas Apokalipsy"

Rozmowa pomiędzy ojcem Eliaszem a Billym... Znowu to pytanie czym jest świętość? Udawaniem bycia pobożnym, rutyną, grzesznością, byciem sobą...? Wczoraj będąc na spacerze w samotności powiedziałam te same słowa: Nienawidzę być słabym człowiekiem! Kiedy jednak przeszła mi złość na mnie samą, przypomniałam sobie te słowa. Pomyślałam, że w tym momencie diabeł atakuje mnie i próbuje zdołować. Udało mu się, niestety. Nie zmienię tego, że z czymś nie mogę sobie poradzić, że upadam, że pewnie jeszcze nie raz popełni ten grzech... Fakt! Starać się muszę, podejmować walkę. Ale nie mogę dawać za wygraną i poddawać się tak jak wczoraj... Było, ok! Ale może następnym razem będzie ciut lepiej... 
Nie wiem czy to wiosna, czy to zajmowanie się Wojtkiem, czy po prostu moja osobowość, ale stwierdzam, że mogłabym mieć już dziecko. Zachwycam się tym jak wiele radości ono daje, jak wiele trzeba w nie wysiłku włożyć, jak bardzo dziecko potrafi być wdzięczne... 

Przede mną trudne decyzje więc proszę o modlitwę ;) I pamiętajcie że świętość to posłuszeństwo Bogu mimo słabości. 

Dziękuję Ci Boże za dzisiejsze rowerki i wczorajsze łzy,
dziękuję, że upadam i że kocham,
dziękuję za moją wrażliwość i odpowiedzialność,
za moją słabość do dzieci i do słodyczy,
za to, że tak bardzo się przejmuje i jestem za bardzo wrażliwa,
za to, że jestem sobą, choć jestem trudnym człowiekiem ;)