sobota, 25 czerwca 2011

Dziękuję... ;)

Panie Jezu!
Może i nie są to najprostsze dni mojego życia, z różnych powodów, ale dziękuję Ci za radość, za dzisiejszy wieczór, bo dawno się tak dobrze nie bawiłam... Dziękuję za ludzi, których stawiasz na mojej drodze, którzy pomimo moich humorków i dziwnych zachowań potrafią BYĆ... Dziękuję za ten koncert, za tę jedną szczególną piosenkę, za moją patronkę dnia dzisiejszego bł. Dorotę... Dziękuję za dzisiejszy dobry obiad... Za to, że potrafię się cieszyć... Za tę 25 rocznicę ślubu pana Krzysztofa i pani Doroty... Była taka piękna, bez show, wśród najbliższych, spokojna i pełna miłości. Piękniejsza niż niejeden ślub. Uczę się ostatnio, że nie trzeba robić wokół siebie żadnego show, nie trzeba być przez wszystkich lubianą, można być sobą i można być szczęśliwym. To kosztuje, wiele, ale warto!!!  I choć może trudno ogarnąć niektóre rzeczy, poukładać i pewnie to zajmie mi mnóstwo czasu to wiem, że mam wielkiego Przyjaciela tam w niebie i że NIE MUSZĘ sobie ze wszystkim sama radzić ;) I może niektóre rzeczy bolą i są trudne to warto! Proszę o siłę odwagę i o najważniejsze, o MIŁOŚĆ! Dobranoc ;D

sobota, 11 czerwca 2011

modlitwa II

Panie Jezu!
Ty widzisz wszystko co się u mnie dzieje, ale jest we mnie natura kobiety, która uwielbia gadać i żalić, kiedy jej ciężko... Dziś usłyszałam wiele słów, od tych bardzo miłych po te sprawiające ból, ale jedyne, które zostaną na długo w moim sercu, to te przez Ciebie wypowiedziane dziś w kaplicy: DOROTKO, CO JA BYM BEZ CIEBIE ZROBIŁ? Słowa, które uświadamiają mi, że kochasz mnie. Ba! Ja to zawsze wiedziałam, ale jakoś nie mogę tego poczuć, "namacalnie dotknąć". A jak każdy człowiek potrzebuje tego dotyku, dlatego też mówisz do mnie dziś te, może czułe słowa, ale uderzające w serce. Bo Ty wiesz jak podejść z miłością do kobiety ;) Wiem też, że taki trudny czas jest potrzebny w życiu, taki czas też nas kształtuje, ale to co wiem nie umiem wprowadzić w życie. Wiele wysłuchanych konferencji, wiele spowiedzi, rozmów, słów, wiedzy, a tak mało doświadczenia...
Słowa te pokazują mi też Twoją miłość, cierpliwość i wrażliwość względem mnie. Bo choć może nie akceptuję niektórych rzeczy w sobie, bo może chciałabym wiele w sobie zmienić, nad tak wieloma chciałabym zapanować, chciałabym się nie bać, uśmiechać tylko, chciałabym, żeby ludzie mnie lubili i szanowali to pokazujesz mi tymi słowami, że chcesz mnie TAKĄ JAKĄ JESTEM! I wiem, że łatwo to się pisze, w życiu będzie trudniej.Mówisz dziś: Doroto, pełna miłości, wrażliwości, bólu, strachu, pełna radości i odwagi zarazem, co ja bym bez Ciebie zrobił, bez Ciebie, taką, jaką jesteś...?
Trudne słowa, olanie, brak akceptacji, brak miłości, strach, grzech, błędy, zazdrość, pewne niespełnione pragnienia, zbyt wielkie wymagania etc to powoduje te walkę. Nie proszę o to byś to zabrał, ale bądź przy mnie, pragnę tylko tego byś mnie przytulił!
Oddaję Ci to wszystko, oddaje Ci moją rodzinę, przyjaciół, kapłanów. I jeszcze chce Ci podziękować... Zwłaszcza za te święcenia dziś - czas łaski i radości, za dzień skupienia - choć niektórzy twierdzili, żebym nie szła, za wieczorną modlitwę do Ducha Św i za ten czas smutku, za to, że nie dostaje tego wszystkiego co chcę... Dobranoc Przyjacielu!

Piosenka na dziś ściągnięta z opisu gg pewnego ojca ;)
http://w69.wrzuta.pl/audio/66BhTvfzoz1/13.modlitwa_jonasza

sobota, 4 czerwca 2011

modlitwa...

"Miej odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę."

Panie Boże jestem tylko człowiekiem, wrażliwym, pełnym miłości, ale też cierpienia. Wiem, że Ty inaczej patrzysz na mnie niż ja sama. Wiem, że dla Ciebie jestem kochanym dzieckiem, nie czuję jednak tego... Podejmuje codziennie walkę, proszę tylko bądź ze mną w tym wszystkim. Boję się o przyszłość, boję się o pracę, studia, pewne relacje, chce mi się płakać, za dużo tego stresu, brakuje motywacji i chęci. Z tego wszystkiego nie mam ochoty pisać pracy. I tak jakoś zamyka się to błędne koło. Nie mam siły...! Codziennie padam na kolana i nie wiem co Ci powiedzieć, żalić się? chwalić? Nie mam ochoty nic mówić, wybacz... Daj mi siły, bym potrafiła poukładać, to co moge ułożyć... Resztę zostawiam Tobie, przemieniaj mnie codziennie... Proszę.


P.S Kiedyś ktoś mi zarzucił, że cały czas radośnie u mnie na blogu... Nie zawsze jest radośnie, tym razem jest trudno, bardzo trudno, choć były trudniejsze dni. Nie zawsze kiedy jest ciężko piszę, bo nie chce się żalić...

piątek, 3 czerwca 2011

i wy teraz doznajecie smutku...

Trudny czas... Piękne słowa Boże na dziś...
"Przestań się lękać, a przemawiaj i nie milcz, bo Ja jestem z tobą i nikt nie targnie się na ciebie, aby cię skrzywdzić, dlatego że wiele ludu mam w tym mieście".
"Także i wy teraz doznajecie smutku. Znowu jednak was zobaczę, i rozraduje się serce wasze, a radości waszej nikt wam nie zdoła odebrać. "
Nie rozumiem wielu rzeczy, brakuje motywacji i chęci...
Proszę tylko o modlitwę!

"Człowiek jest chciany przez Boga, został odwiecznie wybrany, przeznaczony do piękna i do chwały..."