niedziela, 30 września 2012

niesprawiedliwość?

Gdyby każdy miał to samo, nikt nikomu nie byłby potrzebny Jan Twardowski

Wiecie co mi się nasuwa... Dzisiaj uczniowie mówią do Jezusa, że zabraniają wyrzucać złe duchy komuś kto z nimi nie chodzi. Można by pomyśleć, nie został do tego przeznaczony to niech tego nie robi. Ale przyjrzyjmy się postawie uczniów. Czy nie przemawia przez nich ZAZDROŚĆ? Ostatnio na czuwaniu dowiedziałam się, że uczucie zazdrości nie jest niczym złym! Ale to co robimy z zazdrości nie raz może przynieść tragiczne skutki dla drugiego. Dzieci zazdroszczą zabawek, gier, młodzież ciuchów i mp4, mężczyźni samochodów, a kobiety butów. To tak uogólniając. Ale jak często nawet w "środowisku kościelnym" zazdrość niszczy relacje między ludźmi. Bo ten ksiądz jest lepszy, ludzie wolą jego to niech on pracuje... A Kowalskim w życiu i w rodzinie lepiej się układa... Ja lepiej modlę się od niego... Czy uczniowie w dzisiejszej Ewangelii nie czują się lepsi od innych? W pierwszym czytaniu widnieją słowa: "Przybiegł młodzieniec i doniósł Mojżeszowi". Młodym Jozuem również kieruje zazdrość. Zamiast być razem, we wspólnocie nasze postacie biblijne donoszą na siebie. Warto pomyśleć czy moja zazdrość i pycha nie dzielą mnie z innymi we wspólnocie...?

Czytam dzisiejszą Ewangelię po raz wtóry i szukam w necie komentarza do niej. W jednym z nich czytam, że to nie chodzi o to, by wyłupywać sobie oczy, czy odcinać kończyny, ale przeżyć życie tak, by nie żałować tego dnia. Nie o to chodzi by myśleć o tym co mam a czego nie mam. Albo co zostało mi zabrane... O sprawiedliwości Bożej pisze nam ks. Twardowski, uwielbiam go :D

Gdyby wszyscy mieli po cztery jabłka
gdyby wszyscy byli silni jak konie
gdyby wszyscy byli jednakowo bezbronni w miłości
gdyby każdy miał to samo
nikt nikomu nie byłby potrzebny


Dziękuję Ci że sprawiedliwość Twoja jest nierównością

to co mam i to czego nie mam
nawet to czego nie mam komu dać
zawsze jest komuś potrzebne
jest noc żeby był dzień
ciemno żeby świeciła gwiazda
jest ostatnie spotkanie i rozłąka pierwsza
modlimy się bo inni się nie modlą
wierzymy bo inni nie wierzą
umieramy za tych co nie chcą umierać
kochamy bo innym serce wychłodło
list przybliża bo inny oddala
nierówni potrzebują siebie
im najłatwiej zrozumieć że każdy jest dla wszystkich
i odczytywać całość
Jan Twardowski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz