wtorek, 5 października 2010

być KOBIETĄ! ;D

Powiem tak: PIĘKNY DZIEŃ DZISIAJ! ;D Najpierw może dwa zdarzenia ze szkoły, z praktyk dzisiaj.
Pierwsze: Pani Krysia (wychowawczyni klasy,w której mam praktyki): "Wiesz co Dorotka, dziś jak Cię nie było na pierwszej lekcji dzieci pierwsze jakie pytanie zadały mi, gdzie jest pani praktykantka, dlaczego ich już nie uczy?" I podbiega jedno, drugie i kolejne dziecko aby się przytulić. Siedmioletnia Asia mówi: "Już bałam się, że pani nie przyjdzie..." Miłe... i umacniające mnie w tym, że chcę nią być ;) Nie powiem, że jest to łatwe, bo dziś pracowałam z nimi np w grupach, to co oni sie nakłócili, ile ja się nagadałam, ale warto było. Bo dwa przedstawienia z 4 były SUPER. Wracam codziennie zmęczona z praktyk, boli juz mnie kolejny dzień gardło, ale jestem SZCZĘŚLIWA. A o to chodzi w życiu, nie? ;p
Drugie zdarzenie: Podchodzi do mnie Paweł, mój uczeń z pierwszej klasy, po spotkaniu na korytarzu z jednym z naszych ojców i mówi: "Wie pani co...Ten ksiądz jest dobry i miły. Bo powiedziałem mu Szczęść Boże a on się uśmiechnął i mi odpowiedział. (...) Bo wie pani co, księżą są bardzo dobrzy, ale tylko ci ubrani na czarno..." Dość ciekawe dla mnie zdarzenie... Jak wielkie zaufanie wzbudza w dzieciach habit lub sutanna. Bo ksiądz jest dobry bo ma sutannę...;)
I teraz wracam do tytułu posta...BYĆ KOBIETĄ! Co to znaczy??? Czytam książkę" Urzekająca". Znam kilku ludzi którzy mówią, że ta książka jest beznadziejna. Ale mi po kilku stronach uświadomiła pewną rzecz: Jak ja przez wiele lat tłumiłam swoją kobiecość, jak ja długo dochodziłam do tego, by być choć trochę kobietą, jak ja żyłam w dwóch światach, w pierwszym, czyli tym realny i drugim, czyli w stłumionym sercu. Bo jak piszą autorzy książki: kobieta pragnie być PIĘKNĄ, zauważoną... Nie tylko z zewnątrz ale też wewnątrz piękną. Lubi się podobać mężczyznom, lubi gdy oni patrzą na nią, rzucają komplementy, marzy o wielkiej miłości, o bohaterze który ją uratuje, o wielkiej miłosnej przygodzie, o ślubie, o tym by być silna ale bezbronną... Jako dziecko marzyłam o tym, pewnie, że tak...Później niestety życie potoczyło się inaczej, okres dorastania i dojrzewania, zranienia pewne, ból i cierpienie, złe słowa...i co? I już tłumiłam te marzenia, stawałam się niedostępną dla mężczyzn, mówiłam sobie, że wcale nie muszę się nikomu podobać, że sama dam sobie radę bo nie jestem wrażliwa, ale silna. Jak to mówiłam: Życie mnie nauczyło i jeszcze nauczy! Gdzieś jednak w sercu było co innego...Dziś wiem, że to był duży błąd, duży okres buntu, walki ze zranieniami, z akceptacją siebie. Hmmm na dziś koniec rozmyślań na temat kobiecości, bo pewnie cos jeszcze innym razem napisze... Dziś wiem, że kiedyś chciałabym usłyszeć od mężczyzny takie słowa jak w filmie "Ostatni Mohikanin": "Odnajdę Cię. Bez względu na to, jak długo to potrwa, bez względu na to, jak daleko będziesz-odnajdę Cię" 

http://www.youtube.com/watch?v=-ErJ3HeAiDY

I piosenka dla nas Kobiety, przypomnijmy sobie jak marzyłyśmy w dzieciństwie o księciu z bajki, o tym by być Kopciuszkiem, o balu, o sukni balowej, o pocałunku i wielu jeszcze innych rzeczach. Nie warto zatracać takich marzeń, nie po to Bóg stwarzał nas kobietami, byśmy nagle zostały tym, kim nie jesteśmy.

Co do dzisiejszego dnia to Boże przepraszam Cię, że dziś tak mało czasu znalazłam dla Ciebie w modlitwie. Dziękuję za to, że mogłam się z Tobą spotkać w napotkanych dziś, na mojej drodze ludźmi: z Tomkiem, dziećmi i nauczycielami w szkole, ze starszą panią Monika i jej córką, Apostołem Radości i Miłości, moim rodzeństwem i rodzicami...;D Za tego Pana co przyjechał z Nowego Orleanu i powiedział dziś piękne słowa, ale to już innym razem ;) Bo na dziś już za długo ;)

4 komentarze:

  1. No tak kobieta chce być piękna. Myślę, że po jakimś czasie "dojrzewania" znowu zaczniemy marzyć o przystojnym księciu na białym koniu, o wielkiej i prawdziwej miłości, która przezwycięży "zło" itp.
    Kobieta często uważa, że ma swój ideał mężczyzny. Ale jak już dojdzie co do czego to jesteśmy z kimś kto jest z nami szczery, kto nas szanuje i kto nas kocha ;)
    Uśmiechu życzę i spełnienia tych "dziecięcych" marzeń ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Być może nietakt a mojej strony wypowiadać się w temacie BYĆ KOBIETĄ, ale cóż pewnych rzeczy nie zmienię, a wypowiedzieć się pragnę:P
    Ważne jest to by kobieta w swoim pragnienia bycia piękną, zauważoną...też zauważała...żeby nie przeoczyła swojego księcia z bajki, który nie raz tylko czeka na znak, żeby wyruszyć na zabicie smoka (symbol jakiegoś lęku, obawy). Bo w życiu swoim widzę dwa skrajne przypadki patrzenia na swoją kobiecość. Jedna to taka jak piszesz, że dziewczyna, pod wpływem jakichś przeżyć, odrzuca swoją naturę i zamyka ją przed światem, ale jest też tak, że kobieta jest w pełni świadoma swojej natury i uważa, że książę z bajki jej się należy i to jej przesłania prawdziwy świat. Życie jest jak płynięcie rzeką, nieraz na zakrętach trzeba spłynąć na bok, ale na ogół, na odcinkach prostych, płyniemy środkiem:)
    pozdrawiam i znalezienia księcia z bajki życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wyświetliłem Twego bloga, zacząłem czytać... Czytam... Zdanie po zdaniu... Chwila zastanowienia; sprawdzenie adresu www... Jest OK. Czytam dalej... I znów; sprawdzenie adresu www... Jest OK. Czytam wiec dalej... Przeczytałem...

    Może niektórzy powiedzą, że kapłan nie powinien wypowiadać się na tematy kobiecości, bo przecież nie jest kobietą, ani też kobiety nie ma. Powiem krótko, że to co przeczytałem tutaj jest pięknym świadectwem odnajdywania i spełniania marzeń Boga o sobie jako kobiecie:) Przecież to jest niesamowity, cudowny, piękny dar od Boga! Nasze bycie mężczyzną albo kobietą jest fundamentem wszystkiego co w naszym życiu się dzieje!:) Człowiek jest przecież albo kobietą, albo mężczyzną! I nawet pierwsze pytanie teściów do młodych małżonków jest takie: chłopczyk czy dziewczynka??? ;p

    Dzięki Ci Panie za piękno, które kobieta nosi w sobie i uczy nas jak je zauważać. Dzięki Tobie Panie za miłość, której uosobieniem jest kobieta! To właśnie ona uczy nas kochać! Chwała Tobie Panie za to, że "nas tak cudownie stworzyłeś" :D

    P.S. "Bo wie pani co, księżą są bardzo dobrzy, ale tylko ci ubrani na czarno..." hihi - dzieci...:D Kochane są te dzieciaki!!! :D:D:D
    Uśmiechu!
    +

    OdpowiedzUsuń
  4. `tak...ojcze wiem,że ten post jest dość szczególny, inny więc trudno było uwierzyć że to Czarna pisała ;p Był trudny i mocny dla mnie. Dziękuję za komentarze ;D

    OdpowiedzUsuń