wtorek, 9 października 2012

na co czekam?

"Jednak od pewnego czasu, pomimo jej wielkiego zaangażowania w pracę, w jej życiu wiało przerażającą pustką. Robiła wszystko co tylko mogła, żeby ją jakoś zagospodarować i wypełnić, ale musiała przestać się oszukiwać. Przecież nie można przeżyć życia oszukując się. Udając, że wszystko jest tak jak powinno. Skoro tak nie jest. To tak, jakby stać na dworcu i długo czekać na autobus, który ma nas zawieźć do jakiegoś niewyobrażalnie pięknego miejsca. A gdy już podjedzie całkiem blisko i zatrzyma się obok nas, nie siąść do niego z obawy, że miejsce, które chcemy zobaczyć, może zawieść nasze oczekiwania. Może być mniej ekscytujące niż jego obraz w naszej wyobraźni. Więc stoimy dalej i czekamy, do końca nie wiadomo na co. Należałoby się więc poważnie zastanowić, czy czekanie na coś pięknego jest nam bardziej potrzebne niż doświadczanie czegoś dobrego i ładnego."

Na co ja obecnie czekam? Odnajduję się w tym tekście. To z takiej książki, romansu dla kobiet. O poszukiwaniu szczęścia i oszukiwaniu siebie. Chyba obecnie mam podobnie. Z dnia na dzień staram cieszyć się małymi rzeczami. Teraz czekam na czwartek i na ośmiomiesięczna Zosieńkę :) Jest cudowna i weekend spędzony z nią nad morzem. Myślę,że będzie pięknie i dużo czasu na to by odpocząć i pomyśleć :) Cieszę się jeszcze przygotowaniami do Zaduszek, jakoś dużo pracy przy tym, ale mnie to jara :) Ale jak to pisze autorka: "...w jej życiu wiało przerażającą pustką" !!!
Bruno Mars Marry You

Dziś w Ewangelii usłyszymy: "Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego." Miłości?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz