sobota, 31 sierpnia 2013

Monika...

Dzień dobry :)
Dziś na ślubie znowu grałam :p ale pięknie było.Od poniedziałku do przedszkola, trochę się stresuję... A już niedługo jedziemy na wyjazd z przedszkola, formacyjno - integracyjny, do Łagiewnik, a więc ukochany Karków. A tam już zapowiedziane spotkanie ze znajomymi i może impreza ;p

Ostatnio miałam dziwne zdarzenie... Niedaleko przedszkola wchodzę do sklepu, za ladą dwie ekspedientki. Jedn pyta mnie, co podać. Druga natomiast z następującym pytaniem zwraca się do mnie: "A pani znała Monikę i Kamila?" Yyyy, możecie wyobrazić sobie moje zdziwienie, bo chodzi tutaj o Monikę, moją przyjaciółkę, która popełniłą samobójstwo chyba ponad 6 lat temu. Odpowiadam, że tak. W tym czasie mówię też do tej pierwszej ekspedientki, że poproszę bułki. Odwracam się do drugiej i pytam, skąd mnie Pani zna? Ona na to: "Pamiętam Was za gówniar jeszcze, jak spotykałyście się z Moniką". Faktycznie podobna do babci Moni, ale bym się nie spodziewała. Tym bardziej, że było to w dzień imienin Moniki, we wspomnienie Moniki - matki Augustyna. Może ona prosi o modlitwę? Nie wiem, ale ja Was proszę choć o jedną zdrowaśkę w jej intencji :)

I jeszcze jutrzejszy fragment z Pismą Św: "Synu, z łagodnością wykonuj swe sprawy, a każdy, kto jest prawy, będzie cię miłował. O ile wielki jesteś, o tyle się uniżaj, a znajdziesz łaskę u Pana. Wielka jest bowiem potęga Pana i przez pokornych bywa chwalony. Na chorobę pyszałka nie ma lekarstwa, albowiem nasienie zła w nim zapuściło korzenie. Serce rozumnego rozważa przypowieści, a ucho słuchacza jest pragnieniem mędrca." Syr 3, 17-18. 20. 28-29
Ale mocne! Co znaczy być pokornym? Nie mylmy tego z fałszywą skromnością :p 

sobota, 24 sierpnia 2013

24.08.2013

Dziś tylko kilka słów o mnie, bo brakuje czasu by pisać. Hm... Można by rzec wszystko się układa na razie :p Praca na rok w przedszkolu murowana, czekam na drugą rekrutację na studia :) Nawet ostatnio w wakacje troszkę się dzieje. Jak nie Sopot, to kino, albo spotkanie wieczorkiem u paru znajomych, albo zachód słońca na 7 piętrze, popielgrzymkowa pizza i wiele innych atrakcji :) Nie ma to jak ostatnio szukać parasolki w Multikinie (w sali w której oglądałam film) która została w domu :p  jak to stwierdziła Iza: Dorota, dobry motyw na podryw! Ta...

Teraz jak juz pewne rzeczy się wyklarowały to trzeba brać się ostro za siebie! Muszę popracować nad pewnymi rzeczami :) Chyba zaczniemy od poczucia własnej wartości...  Za dużo strachu we mnie i lęku o przyszłość...

A to pioseneczka na dziś Pneuma Bez Ciebie 
I zdjątko, z zeszłego roku

środa, 14 sierpnia 2013

brak miłości?

Dziś zaczynam od piosenki: S. Grzeszczak Sen o przyszłości
Dlaczego ona? Wiem, że to o miłości kobiety do mężczyzny. Ale mnie dziś zaciekawił jeden fragment: Oczy "Oczy otwieram smutne
Umiera świat
Bo umiera świat
Na brak miłości..."


Powiedzcie mi, czy brakiem miłości jest kiedy małżeństwo na nocleg do domu przyjmuje 20 dziewczyn? Żeby nie było za mało plus ponad 30 to samo małżeństwo do swojej firmy, żeby pielgrzymi mieli gdzie nocować?
Albo, czy brakiem miłości jest, kiedy przewodnik grupy zmęczony dniem, nie może iść na najlepszy apel z całej EPP i jedzie do pobliskiej wioski po "zagubione" bagaże?
Czy brakiem miłości jest kiedy nasz kwatermistrz jedzie do Łodzi po pólnocy po pielgrzyma, aby mógł dotrzeć na pielgrzymkę?
Czy brakiem miłości jest, kiedy 12 letnia Izulka wychodzi rano z pokoju ze swoimi skarpetami, a wraca bez nich? Zapytana co z nimi zrobiła, odpowiada: Ola suszy swoje suszarką, przecież nie da rady, nie zdąży to oddałam jej swoje. Tak dla porównania, nawet nie zdążyłam o tym pomyśleć.
Było mnóstwo takich właśnie małych miłości. Cieszy mnie to bardzo :D

Jeszcze jedno dzisiaj. Jutro 15 sierpnia, wiem, że jest uroczystość WNMP, ale również Krzysiu przyjmuje pierwsze śluby, a Tomek zaczyna nowicjat. Pamiętam o Was Panowie w modlitwie!
I jesze grupowe zdjęcie z EPP:

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

dziękuję za EPP :)

Dziękuję Ci Boże...
za to, że mogłam pójść na pielgrzymkę,
za to, że było ciężko, zwłaszcza od "apelu pożegnalnego" aż do dotarcia do Częstochowy
za to, że się łamałam,
za Twoje miłosierdzie,
za to, że odważyłam się pójść do spowiedzi,
za ludzi na pielgrzymce,
za Maurycka, dzięki któremu humor zawsze wracał...

Jak napisałam, było ciężko, ale też pięknie.
Wiecie co było piękne, np sytuacja z Ula. Poprosiłam o zastrzyk, wiadomo na co :p powiedziała, że nie ma przy sobie tego, że mam iść do karetki. Ale karetki nie było, tak więc do sanepidu, tam czasu nie mieli. Zrezygnowana poszłam "umierać" z bólu na koc. Przekonana, że przemęczę kolejny etap, nie minęło 10 minut Ula z uśmiechem przychodzi i mówi, że już wszystko ma. Nie lubię zastrzyków, ale wtedy pojawił się uśmiech na twarzy :D Przeżyję!!! Byłam pewna, że zapomni, bądź nie będzie miała czasu.

Ostatni dzień walczyłam z sobą mocno. O co? Chyba o poczucie własnej wartości. Mam z tym ogromny problem... Tylko dlaczego?

Tutaj zdjęcie z EPP, mnie tam nie było, ale mocne jest!


sobota, 3 sierpnia 2013

EPP

Prawie tydzień temu ruszyliśmy :D Byłam na pierwszym dniu pielgrzymki z nimi. Ale wracając miałam doła, że tak szybko ;] Zaskoczyłam się w tym dniu dwiema rzeczami. Tą drugą jest pewna rozmowa o samotności... Potrafię być szczera, tym bardziej jeśli widzę, że ktoś chce mnie słuchać...
Później byliśmy na apelu pielgrzymkowym w Suszu i Biskupcu. Jak wracaliśmy z tego pierwszego to mieliśmy "przygode" z powodu burzy, ale nic się nie stało.... A za trzy dni sama do nich dołączę :) ale się już ciesze :D :D Może to być trudne, bo wiem, że jest osoba, która bardzo chcę przeprosić za swój egoizm, ale jakoś brakuje cały czas odwagi, tym bardziej, że ona pewnie słuchać mnie nie będzie chciała... ;/

Piosenka tak a propo jakiegoś dzisiejszego humorku: kochaj mnie mimo wszystko
Chciałabym kochać mimo wszystko...