niedziela, 12 lutego 2012

"...a mnie nie ma"

SAMOTNOŚĆ

Nie proszę o tę samotność najprostszą
pierwszą z brzega
kiedy zostaję sam jeden jak palec
kiedy nie mam do kogo ust otworzyć
nawet strzyżyk cichnie choć mógłby mi ćwierkać
przynajmniej jak pół wróbla
kiedy żaden pociąg pośpieszny nie spieszy się do mnie
zegar przystanął żeby przy mnie nie chodzić
od zachodu słońca cienie coraz dłuższe
nie proszę Cię o tę trudniejszą
kiedy przeciskam się przez tłum
i znowu jestem pojedynczy
pośród wszystkich najdalszych bliskich
proszę Ciebie o tę prawdziwą
kiedy Ty mówisz przeze mnie
a mnie nie ma
ks. Twardowski

Czytam ten wiersz a w głośnikach http://www.youtube.com/watch?v=SR6iYWJxHqs&feature=related  tak jakoś trafiło... Siedzę i myślę nad swoim życiem, nad tym że już niedługo kolejny Wielki Post przede mną, że ferie już za mną, pierwsza poważniejsza praca... Patrzę jak wiele się zmienia, jak wielu ludzi odchodzi a jak wielu przychodzi, jak szybko zmieniają się pewne relacje, jak kiedyś widywałam się z koleżanką codziennie, a teraz raz na dwa tygodnie może, jak ludzie potrafią być fałszywi, zagubieni, jak żerują na innych, jak bawią się ludźmi, jak bardzo są SAMOTNI... 
Byłam w Zakopanym ostatnio. Cieszyłam się bardzo, choć nie miałam za bardzo z kim się "trzymać" Fakt, było dużo ludzi, nie uciekałam od innych, ale KOGOŚ brakowało... I nie zamieniłabym tego czasu, ani troszkę. To, że może czułam się "samotnie" na wyjeździe (tak mi się wydawało) dało mi możliwość pobycia z samą sobą. Miałam wiele czasu na przemyślenia, poukładania, na modlitwę w kaplicy. Cieszyłam się kiedy mogłam rano przed śniadaniem pomodlić się Jutrznią, albo potem nieszporami, pomodlić się w ciszy. Było wiele okazji do pośmiania się, do zobaczenia piękna w naturze. Ach te góry... Kocham to! Pamiętam jak szliśmy Doliną Kościelisko i było dosłownie kilka może kilkanaście minut kiedy przed sobą i za soba nie widziałam nikogo z grupy, nikogo nie mijałam i z uśmiechem na twarzy szłam i słuchałam. To było piękne. I nie czułam się samotna... ;)

1 komentarz:

  1. Są tak różne samotności... Cieszę się, że oprócz bolesnej, odkryłaś też tę cichą ubogacającą, która nosi w sobie najpiękniejszą Obecność. Pozdrawiam:) Czasem myślę, że może dane nam będzie spotkać się w przestrzeni dwóch samotności.

    OdpowiedzUsuń