poniedziałek, 4 lipca 2011

wakacyjna modlitwa ;)

Panie Jezu!
Czas wakacji rozpoczęty <jupi> Czas odpoczynku, ale też pewnych trudnych decyzji...
Wróciłam właśnie z kolonii z dziećmi z Borska, to w Borach Tucholskich nad jeziorem. Pomimo wielu obowiązków jako wychowawcy, codziennego spania tylko po 5 godzin, zmęczenia fizycznego to odpoczęłam sobie psychicznie. Nie żałuję tego czasu, co więcej, jak będę mogła to pojadę za rok ;D Miałam super grupę, za którą dziękuję. Widziałam też efekty swojej pracy np jako muzyczna, kiedy to dzieciaki nie chcą śpiewać na spotkaniu, sami zaczęli śpiewać poznane piosenki i pląsy w autokarze jak wracaliśmy. Albo kiedy dzieciaki nie chciały się w nic bawić i zostały przymuszone do niej, i usłyszałam na koniec: "Skąd pani zna takie fajne zabawy? Ja też chciałabym kiedyś tak je prowadzić. Pojadę kiedyś z panią na kolonie i będziemy razem prowadzić" Hahaha ;) Takie małe radości Panie Boże sprawiają, że człowiek czuje się potrzebny innym. A każdy w pewien sposób chce być potrzebny, to leży w jego naturze. ;D ;D ;D
Chcę Cię prosić szczególnie za niektóre dzieciaki z tej kolonii. Tego, co jako wychowawcy nasłuchaliśmy się od 14 - 15 latków nie życzę nikomu. Totalny brak szacunku do siebie, do płci przeciwnej, tylko by wykorzystać. Trudne to, bo to nie wina tych dzieci, a raczej braku miłości ze strony najbliższych... Brak miłości prowadzi do tragedii...
Dziękuję też za księdza prałata, który zorganizował te kolonie dla dzieciaków. Bardzo dobry człowiek i kapłan. Powiedział dwie piękne rzeczy, które zapamiętałam... "To ludzie święci ratują ten świat" i
"Gdy ofiarowujesz czas drugiemu człowiekowi, tak bezinteresownie, ofiarowujesz mu siebie, swoje życie"

Jeszcze jedna rzecz Panie Jezu... Mówiłeś do nas wczoraj takie słowa: "Weźmijcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem łagodny i pokorny sercem, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest słodkie, a moje brzemię lekkie" Wcześniej usłyszałam takie słowa: "Jeżeli nie możesz zmienić danej sytuacji to pozwól by ta sytuacja zmieniła Ciebie" Nie jest to przypadek, że te słowa usłyszałam. Wiesz co obecnie jest dla mnie trudne i co jest moim jarzmem. Widzę, że tego nie mogę zmienić, bo nie zależy tylko ode mnie. Ale nawet to co jest w zasięgu mojej ręki jest trudne do zmiany... Może warto podejść do tego z dystansem i zobaczyć co ta sytuacja może zmienić w moim życiu??? (choć już wiele zmieniła w nim...) Trudne, ale może warte spróbowania... O siły i odwagę proszę i o to bym się nie poddawała, bo zniechęcenie łatwo przychodzi, gorzej później się z tego podnieść ;)
Dziekuję i KOCHAM CIĘ!

1 komentarz:

  1. Trudno tu cokolwiek komentować, Dorotko:)Życzę Ci, by to dojrzewanie, które staje się Twoim udziałem, doprowadziło Cię do Pełni Miłości.

    OdpowiedzUsuń