sobota, 4 czerwca 2011

modlitwa...

"Miej odwagę popełniać błędy. Rozczarowania, porażki, zwątpienie to narzędzia, którymi posługuje się Bóg, by wskazać nam właściwą drogę."

Panie Boże jestem tylko człowiekiem, wrażliwym, pełnym miłości, ale też cierpienia. Wiem, że Ty inaczej patrzysz na mnie niż ja sama. Wiem, że dla Ciebie jestem kochanym dzieckiem, nie czuję jednak tego... Podejmuje codziennie walkę, proszę tylko bądź ze mną w tym wszystkim. Boję się o przyszłość, boję się o pracę, studia, pewne relacje, chce mi się płakać, za dużo tego stresu, brakuje motywacji i chęci. Z tego wszystkiego nie mam ochoty pisać pracy. I tak jakoś zamyka się to błędne koło. Nie mam siły...! Codziennie padam na kolana i nie wiem co Ci powiedzieć, żalić się? chwalić? Nie mam ochoty nic mówić, wybacz... Daj mi siły, bym potrafiła poukładać, to co moge ułożyć... Resztę zostawiam Tobie, przemieniaj mnie codziennie... Proszę.


P.S Kiedyś ktoś mi zarzucił, że cały czas radośnie u mnie na blogu... Nie zawsze jest radośnie, tym razem jest trudno, bardzo trudno, choć były trudniejsze dni. Nie zawsze kiedy jest ciężko piszę, bo nie chce się żalić...

2 komentarze:

  1. Pamiętam o Tobie. Cały czas.

    +

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy trudno czy radośnie ale zawsze kobieco; bardzo kobieco jest na Twoim blogu, tak tu delikatnie i wiosennie - wiosna przez cały rok..:)
    Alicja

    OdpowiedzUsuń