Dziś po Mszy podchodzi do mnie dziewczynka, która śpiewa z nami w
scholi. Podczas Mszy Świętej przyjmowała Pana Jezusa tak jak inni, po
czym zamiast uklęknąć i się pomodlić (jak robi z wielu z nas) stanęła z
nami i śpiewała. Po czym zapytała mnie na koniec: "Proszę Pani, prawda,
że nie musiałam klęknąć i się pomodlić? Przecież ja śpiewając się
modlę!!! " Wygrała :D
Mówiła to z całkowitym przekonaniem i uśmiechem na twarzy... A ja po
raz kolejny uświadomiła sobie dla Kogo tak wiele rzeczy w życiu robię -
DZIĘKUJĘ ;D To są prawdziwe rekolekcje dla mnie...
Super. Dzieci są czasem zadziwiające. Lekcja odrobiona- modlić się tym co się robi. Musimy uczyć się tego każdego dnia.Jeśli nie staniemy się jak dzieci, to nie wejdziemy do Królestwa Bożego... :)
OdpowiedzUsuń