piątek, 28 sierpnia 2015

chaos

Coraz częściej tutaj zaglądam,i tak niewielu to czyta,ale ja mogę się wygadać, jakoś nie potrafię się ogarnąć :p Nigdy w życiu nie byłam tak spontaniczna i chaotyczna jak teraz... Zawsze wszystko poukładane, a teraz? Tak pozytywnie :)

Pielgrzymka - ciekawa, inna, pełna pokoju duchowego i psychicznego :p trochę fizycznie ciężko, ale warto było. Bardzo obserwowałam ludzi - siostra Małgosia, kobieta po 40, ładna a przy okazji jaki optymizm od niej bił. Chciałabym mieć takie podejście do życia w jej wieku. Druga siostra Gosia, kobieta po 60, która niestety po 4 dniu musiała już jechać, i to do końca. Kiedy do niej nie podeszłam mówiła: "Dorotko, modlę się za Was. Modlę się za Ciebie". I jeszcze jedna osoba - powiedzmy znajomy- i jego zaufanie do Boga i Maryi i przyjmowanie Jego woli.... I nawróciłam się w jednej rzeczy :D

Góry - to było nowe ciekawe doświadczenie! Dostosowywać się do innych, kiedy ja mam inne oczekiwania. Ale jestem dumna z siebie, udało mi się to :D oczywiście, nie omieszkałam wyrażać na głos swojego zdania, jednak godziłam się z tym za czym była reszta...
I jeszcze  jedna rzecz... mieliśmy jechać w góry by chodzić od schroniska do schroniska, ale ja się bałam, że nie dam rady z plecakiem. Zdarzyła się okazja wnosić na Kasprowy cięęęęężki plecak koleżanki - ponad dwie godzinki nie moje. Ale jaka walka ogromna, taka wewnętrzna. Teraz się nie boję :p Nawet moja przyjaciółka powiedziała, że jest ze mnie dumna.

A teraz... nowy rok szkolny, też inny, wielkie zmiany w pracy.
I ta cholerna samotność!!! Jakieś nowe i trudne doświadczenie. Ostatnio zapytano mnie: Dorota, jak możesz być samotna, jeśli masz tylu znajomych? A jednak - można... :(


1 komentarz:

  1. To, że mało osób zagląda, myślę, że nie jest to istotne :) Istotą jest chociażby jakaś jedna osoba, której Twoje pisanie może w jakiś sposób pomagać :) Pozdrawiam. K.
    www.magnificat-anima-mea-dominum.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń