8 dni pielgrzymki to nie mało :p Wiecie, jak każda pielgrzymka to i ta była inna :D
Po pierwsze - po 8 miesiącach luźnego trybu życia, używania go, dotarłam do Sakramentu Pokuty i Pojednania. Stwierdziłam jedno, można prowadzić świetne konferencje, czy rozważania Słowa Bożego, Drogi Krzyżowe, pięknie mówić, śpiewać, zwracać innym uwagę, pomagać na pielgrzymce, ale najwiekszą HIPOKRYZJĄ jest nie zadbanie o własne życie duchowe! Tę walkę wygrałam :D
Po drugie - pomogłam komuś dotrzeć po kilku latach też do spowiedzi. Nie tylko gadaniem, ale świadectwem, że też poszłam oraz modlitwą za tę osobę.
Po trzecie - było nas mało (są plusy i minusy, ale mi się szło świetnie). Przez pierwszych 5 dni szłam bez nikogo z bliższych znajomych, nie sądziłam, że będę miała okazję poznać tak wiele osób, albo poznać tych, z którymi od kilku lat pielgrzymuję, a oprócz imienia nic o nich nie wiem.
Po czwarte - Jedna z sióstr miała iść na nocleg z siostrą, która jest dla niej niemiła, dokucza jej. Kiedy powiedziałam, że mogę to jeszcze zmienić, ona do mnie: "Nie siostro, najwyraźniej tak miało być. To będzie mój mały krzyż a dzisiejszy wieczór" - konkluzja: łatwo przychodzi mi ocenianie ludzi i odrzucanie tych, za którymi nie przepadam. Po takim świadectwie - nic tylko odezwać się do kogoś kogo nie lubię.
I jeszcze wiele innych rzeczy się działo, ale było pięknie. Mała grupa, mała rodzina, poznaliśmy się wszyscy.
Jeszcze dwa obrazki i piosenka: ja wierzę
czwartek, 21 sierpnia 2014
poniedziałek, 4 sierpnia 2014
WESELY KLIMAT
Byłam na pierwszych 5 dniach pielgrzymki... Wiecie co, działy się tam CUUUDA :D Ale o tym później. Dziś tylko chciałam powiedzieć, że się starzejemy niestety, albo stety. Kilka zdjęć ze ślubu Ani i Błażeja...
Subskrybuj:
Posty (Atom)