czwartek, 22 września 2011

modlitwa powakacyjna

nigdy nie będzie takiego lata...
Boże!
Słuchając tej piosenki, myśląc o przyszłej pracy, zrozumiałam jak wiele znowu za mną... W sobotę kończę czas wakacji, czas odpoczynku, laby. Zaczyna się w moim życiu coś NOWEGO! Rozpocznę nareszcie pracę. Niestety,z mojej winy, nie w wymarzonym zawodzie, ale jestem szczęśliwa. Dziękuję Ci za tę pracę, za ludzi którzy pomogli mi w jej zdobyciu ;)
Ostatnio usłyszałam w filmie ładny i mądry tekst: "Tylko akceptując siebie możemy dobrze wypełnić swoja misje" Może nie cytuję tutaj żadnego świętego czy wielkiego człowieka, ale dla mnie mocne słowa. Widzę po własnym życiu, że nie akceptując siebie, taką jaka jestem, nie zauważając swoich zalet, patrzę tylko na wady. Nie podoba mi się moje podejście do wielu rzeczy...  Widzę, że im trudniej mi zaakceptować siebie, tym trudniejsze staje się życie. Dlaczego? Po pierwsze szatan najpierw uderza w to co nam najbliższe - w nas. Można tutaj się zaśmiać bo to każdy wie. Ale czy każdy z nas zdaje sobie sprawę, że myśląc, że jesteśmy do niczego szatan powoduje w nas smutek, żal, może i złość na siebie, na innych, brak chęci, przygnębienie i można wiele wymieniać. Te emocje, uczucia prowadzą do kolejnych grzechów, niepowodzeń. I wtedy jesteśmy bardziej smutni. Zrobiłam ostatnio mały eksperyment, który Boże podczas spowiedzi mi zaproponowałeś... Wymyśl min 5 cech które masz w sobie, a jeśli tego nie umiesz (nie umiałam), wymień 5 rzeczy z których jesteś ostatnio zadowolona, które Ci się udały... Trudne to było, a szatan wie, że w takich sprawach zdziała najwięcej...
Co do piosenki na początku Boże, słuchając jej, zastanawiałam się czy się cieszyć, czy smucić??? Fakt było wiele pięknych chwil, ale trudności i niepoukładanie jakie było we mnie bardziej dawały się we znaki. Ty wiesz, że już jest ta relacja w miarę poukładana, jest lepiej, była trudna i piękna rozmowa! Do wielu rzeczy, wniosków dałeś Boże dojść mi samej, może dlatego powinnam się cieszyć tymi wakacjami... Dziękuję Ci za to i proszę by teraz było tylko lepiej ;)

2 komentarze:

  1. Byłem, przeczytałem, miałem napisać dłuuugi komentarz ale w zasadzie nie wiem jak. Tak czy owak powodzenia w dalszym pielgrzymowaniu Lady Czarnotta.

    OdpowiedzUsuń
  2. Akceptacja samej siebie wymaga czasu - to wiem z własnego doświadczenia, jak również i to, że mozołem nieraz staje się zobaczenie w sobie samej piękna. Ale WARTO, warto wciąż próbować. Mam nadzieję, że nie będziesz w tym sama:)

    OdpowiedzUsuń