sobota, 21 lipca 2012

pragnienia...


To jest to co mi sie obecnie marzy...
Dziś zrodził mi się pomysł do napisania. A raczej nie zrodził, ale wyszedł przy modlitwie w kaplicy ;) Bedąc ostatnio na Łagiewnikach w Krakowie, modląc się, spojrzałam na Chrystusa w obrazie "Jezu ufam Tobie" To ten obraz na którym z serca Jezusa wypływają promienie... I nie zgadniecie co wtedy pomyślałam. Jaka męskość bije od Niego. Nie tylko z wyglądu, ale tym bardziej z charakteru. Patrzyłam Mu "prosto w oczy"... Dziś znowu doświadczyłam tego samego. Siedząc w kaplicy zobaczyłam "mały, biały opłatek", można by tak rzec, obok duży obraz MĘŻCZYZNY - odważny, męski z drugiej strony, posłuszny i pokorny. Ten który ukochał mnie...
Ostatnio moja relacja z Nim kończyła się krótką modlitwą w dzień, nic więcej. Od momentu pobytu na Łagiewnikach codziennie wpatruje się w ten obraz Chrystusa i w tę maleńką Hostię. Zastanawia mnie dlaczego tak bardzo potrzebowałam Jego obrazu jako mężczyzny? Jakoś łatwiej mi  mówić do Niego o moich potrzebach. Wynika to z moich ostatnich pragnień... bycia matką, żoną, posiadania domu i rodziny. Jakoś do tego jeszcze daleko mi, ale ostatnich kilka miesięcy siedzi to mocno w moim sercu. Jak widzę małe dzieci to chciałabym wziąć je na ręce, jak widzę Panią w ciąży to się uśmiecham, a najbardziej zwala mnie z nóg widok mężczyzny trzymającego dziecko w rączkach i całującego malca. Często marzę, że to wszystko przede mną, ludzie powtarzają, że mam jeszcze czas i te pragnienia się spełnią.
A co jeśli On ma inne pragnienie...?

Wiem, że wpis ten jest nacechowany emocjami, uczuciami... Nie wszystkim musi sie podobać, ale jest wyrazem przynajmniej małego kawałka mnie. Może rzadko to widać u mnie w życiu, bo nie okazuję, aż tak bardzo uczuć ( z różnych względów), to wbrew temu co mówią, że jestem zimna ;p , potrafię kochać i mam takie pragnienie. Cieszę się, że dzielę się nim z innymi ;)

wtorek, 17 lipca 2012

wakacyjnie

 "Człowiek naraża się na łzy, gdy raz pozwoli się oswoić." (Mały Książe)

zapraszam do linku... http://romans-z-najwyzszym.blogspot.com/2012/01/zrob-jak-bog-badz-czowiekiem.html

Taki  wakacyjny pościk... Odpoczęłam na koloniach w Borsku z dziećmi, poznałam siostry Dominikanki, gdyby nie te ścinanie włosów na 3 mm to bym to rozmysliła ;p Potem Warszawka i głupawki, a potem Kraków, zakupy, zwiedzanie, piwko i opóźniony pociąg ;) Przede mną jeszcze pielgrzymka... Której obecnie mi się nie chce, ale i tak pewnie pójdę... Jak zawsze za mało mi, marzą mi się góry!!! W tym roku to już niemożliwe, ale na przyszłe wakacje są już plany ;p A już niedługo może spotkanie z jedną z Dominikanek...? ;) Panie Boże, piękne i mocne słowa pod spodem dla Ciebie ;) Jak to jest, że burzysz moje plany i układasz je inaczej?

 Modlitwa

Któryś się modlił bo było Ci za ciasno w pacierzu
któryś rozgrzeszył Magdalenę nie słuchając jej grzechów tylko łez

któryś nie tłumaczył do końca cierpienia

który wygadanym kaznodziejom kładziesz do ust gąbkę ciszy

odsłaniasz czas jak piękno
któryś widział na audiencji w Betlejem trzech monarchów
na klepisku ziemi

jak trzy złote placki
który masz więcej niż pięć ran
który się nie gniewasz na ceremonie niewiary

Proszę Cię o kryjówkę

w cienkim kąciku Twych ludzkich rąk
przed zgrają formuł


Jan Twardowski

wtorek, 3 lipca 2012

cisza i wiatr

http://www.youtube.com/watch?v=sHUo1oEQyBc

pioseneczka apropos dzisiejszego całego dnia, dawno takiego emocjonującego dnia nie miałam, ile on mnie kosztował... Mam nadzieję, że przez moją złość nikogo nie skrzywdziłam, jak tak to przepraszam. Nie taki był mój cel. Znowu pisze o tym, że wiele się zmieniło i to jednego dnia... Jeśli to Twoja "sprawka" Boże to dzięki za spontany, na następny raz dawaj siły na takie zmiany ;p No cóż Włochy nie wypaliły ;( , może kiedyś mi się uda. A teraz w Polskę... Zobaczymy co tam przygotowałeś ;) Śmieszy mnie to, że w ostatnim poście pisałam Boże, byś nauczył mnie przyjmować Twoje plany... Dzisiejszego dnia nie zdałam tego testu...

Biegnij tam, zostaw wszystkie dawne troski
życie trwa, sam już z resztą mówisz o tym
cały świat, już nie musisz o nic propsić
to Twój czas
najważniejsza jest ta miłość którą masz
Chodź czasem brak Ci tchu
pewności jakby mniej
nie zatrzymuj sie masz jedno życie więc