niedziela, 16 stycznia 2011

Próbuję, ale...

 3 wiersze ks. Twardowskiego, 3 rzeczy o których chciałabym napisać, ale nie umiem, 3 rzeczy które ostatnio są ważne, na których opiera się moje teraźniejsze życie. Nie umiem wyrazić tego słowami więc wspomogłam się ks. Twardowskim. 

Po pierwsze : SPOWIEDŹ!


 "Jeżeli wyznajemy nasze grzechy,
Bóg jako wierny i sprawiedliwy odpuści je nam
i oczyści nas z wszelkiej nieprawości."


Rachunek sumienia
Czy nie przekrzykiwałem Ciebie
czy nie przychodziłem stale wczorajszy
czy nie uciekałem w ciemny płacz ze swoim sercem
jak piątą klepką
czy nie kradłem Twojego czasu
czy nie lizałem zbyt czule łapy swego sumienia
czy nie rozróżniałem uczucia
czy gwiazd nie podnosiłem których dawno nie ma
czy nie prowadziłem eleganckiego dziennika swoich żalów
czy nie właziłem do ciepłego kąta swej wrażliwości
jak gęsiej skórki
czy nie fałszowałem pięknym głosem
czy nie byłem miękkim despotą
czy nie przekształcałem ewangelii w łagodną opowieść
czy organy nie głuszyły mi zwykłego skowytu psiaka
czy nie udowadniałem słonia
czy modląc się do Anioła Stróża- nie chciałem być przypadkiem
aniołem nie stróżem
czy klękałem kiedy malałeś do szeptu.

 Po drugie: Czym jest ŚWIĘTOŚĆ?
W kolejce do nieba
Powoli nie tak prędko
proszę się nie pchać
najpierw trzeba wyglądać na świętego ale nim nie być
potem ani świętym nie być ani na świętego nie wyglądać
potem być świętym tak żeby tego wcale nie było widać
i dopiero na samym końcu
święty staje się podobny do świętego

Po trzecie: NIEPOUKŁADANIE!
 
Suplikacje
Boże, po stokroć święty, mocny i uśmiechnięty-
Iżeś stworzył papugę, zaskrońca, zebrę pręgowaną-
kazałeś żyć wiewiórce i hipopotamom-
teologów łaskoczesz chrabąszcza wąsami-
dzisiaj, gdy mi smutno i duszno, i ciemno-
uśmiechnij się nade mną

Eric Emmanuel Schmitt (Noc w Ogrodzie Oliwnym)
"Kiedy otarłem łzy, byłem już innym człowiekiem."
 Ks. Jan Twardowski
"Jeśli jest noc, musi być dzień, jeśli łza – uśmiech."

I ja również proszę tylko o jedną rzecz: MODLITWĘ! Z góry dziękuję ;)

poniedziałek, 3 stycznia 2011

MIŁOŚĆ wymaga ofiary...

Kiedy mówisz
Aleksandrze Iwanowskiej

Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nic ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka - to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij ze jesteś gdy mówisz że kochasz
ks. Jan Twardowski 1988 

Miłość wymaga ofiary... taki napis widnieje na drzwiach Katedry Ordynariatu Polowego w Warszawie... Wchodzisz przez drzwi a tam... wypisane nazwiska ludzi, którzy zostali zabici w Katyniu, ludzi którzy ponieśli ofiarę... I jeszcze ostatnie zdanie z wiersza ks. Twardowskiego: I ZAPOMNIJ ZE JESTEŚ GDY MÓWISZ ŻE KOCHASZ! Mocne, jak dla mnie. Oni oddali życie, oni pokazali czym jest miłość. Przypomina mi się tutaj św. Maksymilian Maria Kolbe... oddał życie, by inny człowiek mógł żyć. I jak czytam o tym, to wydaje mi się, jakby dla niego było to czymś normalnym, jakby nie widział innego wyjścia, jakby się nie wachał. Można by rzec za ks. Twardowskim: "małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia"... oddał życie, by drugi człowiek mógł kochać swoją rodzinę, by jego rodzina mogła być szczęśliwa. Mona zapytać skąd bierze się "takie podejście"? Odpowiedź prosta... Jeżeli ktoś chce doświadczyć miłości Boga i otwiera się na nią to sam też potrafi kochać... Nie mówcie mi, że ludzie nie potrafią kochać tak jak Bóg... Święty Maksymilian potrafił... My też potrafimy! ;D 
Jedna z moich ulubionych piosenek: http://www.youtube.com/watch?v=sHUo1oEQyBc 

"Najważniejsza jest ta miłość, którą MASZ"! ;) Dziękuję za super wyjazd do Warszawy, za Sylwestra i za waszą miłość ;)